sobota, 16 stycznia 2016

Rozdział 2O

  Misaki tego dnia wstała z łóżka bardzo energicznie. Wszystko przez to, że dziś miała spotkać się z Suzuną. 
- Chwila, przecież nawet nie umówiliśmy, o której i gdzie się spotkamy - pomyślała Ayuzawa i od razu chwyciła telefon.
- Halo? (Moshi-moshi!)
- Hej Sakura, n-nie przeszkadzam ci? 
- O, Misaki! Nie,nie przeszkadzasz!
- No to co z tymi zakupami?
Nagle zapadła dziwna cisza. Misa zaczęła się obawiać, że koleżanka zapomniała o ich zakupach. 
- S-sakura? Jak zapomniałaś, to nic się nie stało, możemy spróbować za rok, albo po świętach...
- Nie no co ty! Nie zapomniałam! Zdziwiłam się, że dzwonisz... to o której?
- Nie wiem, jak ci pasuje.
- To może o... 13? Możemy zjeść tam obiad!
- Noo... - Misaki niepewnie spojrzała na półkę, gdzie przygotowała sobie trochę pieniędzy na te zakupy.
- Ok~! To przed galerią! Zgadzasz się? 
- Pewnie...
- Super~! To do zobaczenia!
- No cześć!
Ayuzawa odłożyła telefon na biurko i usiadła na krześle. Westchnęła głęboko, zastanawiała się jak zdobyć więcej pieniędzy przed 13. Oparła łokcie o biurko, a twarz o dłonie. Nagle do pokoju wbiegła Suzuna.
- O, siostrzyczko, jak dobrze, że już nie śpisz - otworzyła drzwi od pokoju szeroko. 
- O co chodzi, Suzuna? - spojrzała na nią.
- Spotkałam przed chwilą Usuiego - powiedziała melodyjnie. 
- Ugh - wstała i szybko podbiegła do siostry i zaczęła jej się dokładnie przyglądać - i co, zrobił Ci coś? Chciał coś od ciebie?
- Nie, nic mi nie zrobił, ale dał to - wysunęła jej przed nos różową kopertę - powiedział, żebyś kupiła sobie coś ładnego na waszą randkę.
- Hę?! - warknęła Misaki i wzięła szybko kopertę - głupek.
- Wiedziałam, że idziecie na randkę! - krzyknęła siostra.
- Suzuna! To nie randka! - skierowała morderczy wzrok na dziewczynę.
- Mhm, to niby co - spojrzała drwiąco na Ayuzawe. 
- No... ymm...
- RANDKA! R-A-N-D-K-A! - podskoczyła.
- Suzuna! Powiedziałam i nie będę powtarzać! TO NIE RANDKA - po tych strasznych słowach do pokoju wbiegła mama.
- A co to za krzyki! O tej porze - zaczęła kiwać głową.
- No bo Misaki nie chcę się przyznać, że idzie z Usuim na randkę! 
- Oh, Misaki idziesz na randkę z Usuim? - mama spojrzała na nią z uśmiechem.
        
- C-co?! Nie idę na żadną randkę! - spojrzała na zegarek, była 12 - hęę?!
- Co się stało? - pytała Suzuna.
- O 13 spotykam się z...
- Usuim? - siostra nie dawała za wygraną.
- Z Sakurą - wymamrotała zdenerwowana.
- Dobra, to my nie będziemy ci przeszkadzać - mama spojrzała stanowczo na Suzune, dając jej znać, że ona też ma wyjść.
- No dobra, powodzenia siostro - wyszła po mamie, ostatni raz się odwróciła i zamknęła drzwi.
- Powodzenia z czym? Z wydawaniem kasy? - pomyślała Misa i otworzyła kopertę. W środku było dwa razy więcej jenów (pieniądze w Japonii), niż sobie przygotowała. 
Zaskoczona, od razu chwyciła za telefon i zadzwoniła do Usuiego.
- Halo?
- Usui - warknęła cicho.
- O, hej kochanie~ Dzwonisz w sprawie pieniążków, prawda?
- Wiesz, że nic z tego nie wydam, prawda?
- No wiem, ale myślałem, że Twoja miłość do mnie to przezwycięży i kupisz jakiś ładny sweterek na nasz świąteczny wieczór.
Po ostatnich trzech słowach przez Misaki przeszedł dreszcz.
- To jak, kupisz sobie coś? - spytał już trochę przygnębiony.
- Za swoje...
- Nie, Ayuzawa. Proszę kup sobie coś za te pieniądze, które Ci dałem. Nie musisz wydawać wszystkich. To taki mój prezent na święta.
Misa stanęła jak wryta i trochę się zestresowała. Pożegnała się z Usuim. Prezent na święta, zupełnie o tym zapomniała. Spojrzała na swoje pieniądze i szybko zaczęła obliczać co, po ile i dla kogo kupić. Wypisała imiona "Sakura, Shizuko, Suzuna, Mama, Usui". Ostatnie wypisała z przymusu. Szybko podzieliła pieniądze na 5. Westchnęła głęboko i zaczęła szukać po półkach choćby najmniejszej sumy. Niespodziewanie znalazła kopertę z napisem "Na święta". Zaskoczona próbowała sobie coś przypomnieć i zaczęła się z siebie śmiać. Niedawno odkładała na świąteczne prezenty. Znalazła tam 2500 jenów, a to już było dużo. Razem miała 3500 jenów, uśmiechnęła się do siebie i stwierdziła, że nie potrzebuje już koperty Usuiego. Wtedy przypomniało jej się, że nie ma nic co mogła by włożyć na "świąteczny wieczór". 
- Grr, jak on mnie wkurza - wymamrotała i schowała kopertę do torebki razem z swoimi oszczędnościami. Zaczęła się ubierać i gdy była już gotowa, uczesała kitka na bok i ruszyła. 
- Wychodzę! - krzyknęła i zamknęła drzwi za sobą. 
Na wszelki wypadek zaczęła biec, by się nie spóźnić. Gdy dotarła na miejsce, na ławce obok galerii siedziała Sakura, która na widok Misaki automatycznie wstała i zaczęła gwałtownie machać ręką. Razem weszły do środka. 
- Ok, słuchaj to może pójdziemy razem tam? - Sakura wskazała palcem wielki sklep - muszę kupić trochę prezentów.
- Właściwie, to ja też - uśmiechnęła się Misa - może się rozdzielimy, a potem spotkamy gdzieś tutaj?
- Zgoda! No to przed wejściem do tego sklepu, ok? - podskoczyła z radości przyjaciółka - tylko nie wydaj wszystkiego, musimy coś Ci kupić na randkę! 
- To nie randka - wymamrotała lekko zdenerwowana i weszła do sklepu. 
Wybór był duży przez to straciła całkiem głowę i nie miała pojęcia co kupić. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
TAK W SUMIE TO JA TEŻ NIE WIEM ): No i prawdopodobnie rozdziału kolejnego nie będzie do póki czegoś nie wymyślę ;c Możecie mi pomóc? <:" Tak szczerze, to trochę się uzależniłam od pisania tych opowiadań (bo na razie mam pomysł). No i to tyle <3 Pozdrawiam, zdrówka i szczęścia <3 Jak są komentarze to o wiele lepiej się pisze <3 Dziękuję za już 8200 odwiedzin na blogu *w* Bai Bai <3 luuv ;*

piątek, 15 stycznia 2016

Nowy wygląd *w*

 I jak się podoba nowy wyglądzik ♥~? Zielono... podobno zieleń uspokaja, więc teraz mam nadzieję, że nie będziecie się denerwować z powodu rozdziałów ^^" 
 Znów przeleciałam wzrokiem na stare opowiadania. Misaki była za łatwa ;w; Zapomnijmy o tym, już więcej tak nie będę! 
 Hehe, właśnie zmieniałam muzyczkę i uznałam, że domyślna głośność (70%) to nic złego~ to był błąd. Weszłam i... za głośno! Spokojnie, już to zmieniam~! Wiecie, że macie tutaj cały ending i opening z anime? *w* 
Lepiej nie wchodzić na bloga z słuchawkami na fulla~! OSTRZEGAŁAM~! PÓŹNO, ALE TO ZROBIŁAM! 
No mam nadzieję, że wszystko się podoba ^^ Tak, tak wy tu chcecie rozdziału, a ja wam zmieniam wygląd bloga xD UPS...

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Rozdział 19

                                      W szkole...
- Nie mogę się doczekać świąt, przewodnicząca - Usui uśmiechnął się do wchodzącej do klasy Misaki.
- Co ty tutaj robisz? - spytała lekko zdenerwowana.
- No jak to co, czekałem na ciebie - wyprostował się i spojrzał na nią niby smutnym wzrokiem. 
- No dobra, dobra! Rozumiem - spojrzała w bok - ale możesz już wyjść. 
- Nie zmusisz mnie - usiadł na biurku przewodniczącej. 
- Ile razy mam powtarzać, żebyś nie siadał na biurku! - krzyknęła, łapiąc go za ręce i ciągnąć ku sobie, tak żeby zszedł. 
Tymczasem Usui przyciągnął ją do siebie i przytulił mocno.
- Ej, ej, ej - Misaki próbowała się wydostać z ramion Takumiego - nie w sali!
- To gdzie? - popuścił ją lekko, ale dalej obejmował jej talię. 
Dziewczyna wyglądała jak burak. Próbowała się uwolnić, zaczęła go bić, ale on złapał jej ręce. W końcu westchnęła głęboko, na jej twarzy zagościła powaga. 
- Usui, jestem przewodniczącą - wyprostowała się i spojrzała na niego - puść mnie i wyjdź.
Chłopak trochę się zdziwił, ale uśmiechnął się.
- Tego naprawdę chcesz? - uśmiechnął się jak typowy łobuz.
Dziewczyna zmrużyła oczy i odwróciła wzrok. 
- Ile pracy - spojrzała na stertę papierów, która leżała na biurku.
                                        Po lekcjach...
- Ayuzawa - Usui złapał ją za rękę - za niedługo święta. 
- No i...? - burknęła. 
- No i wygrałem randkę z Tobą - uśmiechnął się do niej.
- A no tak, zapomniałam - westchnęła znudzona.
- No co, nie podoba Ci się? - spytał, przyciskając jej rękę.
Dziewczyna spojrzała w dół. Na widok złączonych dłoni szybko się zaczerwieniła i próbowała się wyrwać.
- Grr, puść mnie głupku - warknęła. 
- O której mam przyjść po ciebie? - nie poddawał się i jeszcze bardziej zacisnął jej dłoń.
- Eh, o której chcesz - westchnęła, wyrwała rękę i ruszyła w stronę domu.
Usui trochę do niej podbiegł i razem szli do domu Misaki. 
- Dobra, to do zobaczenia - uśmiechnął się szeroko Takumi.
- No tak, na razie - weszła szybko do domu.
- Co z nią nie tak - zastanawiał się przyglądając jej się przez chwilę.
Ayuzawa szybko wbiegła do pokoju i otworzyła szafę.
- Wiedziałam - westchnęła - nie mam w co się ubrać.
- Na randkę z Usuim? - wychyliła się zza ściany Suzuna.
- Nie, na zakupy z Sakurą - spojrzała na siostrę morderczym wzrokiem.
- No dobra, mogę ci pomóc - spojrzała na szafę - w końcu wygrałam konkurs o modzie.
- Tak, tak.
- No to może ubierzesz strój pokojówki? 
- Suzuna... ty wiesz, że jest zima?
- Wiem, już wiem! - wybiegła z pokoju i wróciła po kilku minutach z kilkoma ubraniami w ręce.
- I... co tam masz?
- Ciemny płaszcz, biały szalik i jeansy. To powinno wystarczyć... no - sięgnęła po losowy T-shirt z szafy - jeszcze to. 
- Skąd ty to masz? - Misaki z niedowierzaniem patrzyła na piękny, czarny płaszcz.
- Ano z jakiegoś tam konkursu. Teraz już jesteś zadowolona? 
- Tak, dziękuję Suzuna! 
- Noo, a co do randki z Usuim to...
- Suzuna!
💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗
Czy mi się zdaje, czy to opowiadanie jest mega mega dziwne? :ccc *wielki smutek* powiem (a właściwie napisze) jedno - WYTRZYMAJCIE JESZCZE TROSZKĘ! Mam nadzieję, że wena mi powróci, w sumie to już wróciła i mam wszystko zaplanowane, ale nie chciałam tego wszystkiego pisać w tym "rozdziale", więc musicie czekać na nastęny xDD 

No, święta już dawno były, ale musiałam wstawić ten art ♥ Czekajcie na następny rozdział, bo zapowiada się ciekawie ~ chociaż może napisze o tym w 21 rozdziale? Hmm, jeszcze się zastanowię :D Pozdrawiam, jak ktoś chory jak ja to zdrówka życzę <3