czwartek, 5 maja 2016

Rozdział 25

    Przed nią stanął Tora Igarashi. Jego jasne oczy błysnęły, a na twarzy pojawił się lekki uśmiech. Przerażona Misaki wpatrywała się w niego i nie wiedziała co zrobić. Przypomniał jej się ten okropny incydent z dnia, w którym dowiedział się gdzie pracuje, w którym miała zdecydować, do której szkoły chce chodzić.
- Co ty tu robisz? - spytała z zniesmaczoną miną.
- Chciałem cię zaprosić do restauracji - podrapał się po głowie i niepewnie uśmiechnął - tak na przeprosiny.
Fakt faktem, speszony wyglądał naprawdę uroczo, jednak Misa,obrzydzona dawnymi wydarzeniami, tego nie zauważała.
- I tak poza tym, chciałbym byś skosztowała naszych potraw i oceniła ich jakość. Kanade na Ciebie liczy - wyprostował się - obiecuję, że nic Ci nie zrobię.
- Dlaczego mam ci uwierzyć?! - krzyknęła.
- No przecież nie dam Ci trucizny, jedzenie podaje kelner - spojrzał na nią smętnie - i też Ci niczego nie nasypię do picia... - gwałtownie obrócił głowę w bok i lekko się zaczerwienił, zasłaniając się ręką. 
- Hę?! - odsunęła się lekko w tył.
- Nie daj się prosić. Ja stawiam - klęknął na kolana.
- C-co ty robisz, wstawaj natychmiast! - zaczęła się rozglądać czy nikt ich nie obserwuje.
- Zgódź się.
- N-no dobra, ale wstań! 
- Dziękuję - wstał ucieszony - tylko musisz się w to ubrać.
- Nie będę się w nic ubierać! - fuknęła.
- Nie tutaj, możesz w szatni w Maid Latte. Wiesz, to raczej elegancka restauracja.
- Nie będę się przebierać! 
- Nie bądź taka uparta, wyglądaj jak dziewczyna. Jak chcesz mieć chłopaka, skoro ubierasz się jak chłopak?
Trafił w czuły punkt. Misaki od razu pomyślała, że to może być powód odejścia Usuiego. W końcu Kaori jest kobieca, nosi spódniczki, sukienki.
- No dobra - wymamrotała i wzięła worek.
    Po kilku minutach wyszła z budynku w ładnej, jasnej sukience do kolan w odcieniach bladego błękitu. Szefowa uczesała jej nawet koka z grzywką. Oczywiście nie wiedziała, że to na "spotkanie" z Igarashim. 
    Chłopak na widok Misy aż otworzył buzię. Dokładnie się jej przyglądał, a ona była coraz bardziej speszona.
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się - możesz ją zatrzymać.
- Naprawdę? Dziękuję! - normalnie nie zgodziłaby się na to, ale sukienka jej się spodobała, poza tym była taka "kobieca".
    Weszli do restauracji. Wszystko było bardzo eleganckie i czyste. Ładnie dobrana kolorystyka, piękne stoły jak i krzesła, sprawiały, że Misaki czuła się jak w królestwie. Usiedli przy stoliku, dosyć blisko niewielkiej sceny, pośrodku sali. Dania były - według Misy - pyszne. Oceniała każdą potrawę z ekscytacją i wszystko recenzowała Torze. Chłopak wpatrywał się w nią z uśmiechem jak zajada wszystko z szeroko otworzonymi oczami. 
    Ich wieczór już powoli się kończył. Nagle na sali zrobiło się ciemno. Wszyscy goście zaczęli się rozglądać. Na scenie pojawiło się światełko, a w nim Kanade Miku.
- Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za odwiedzenie naszej restauracji. Jest nam niezmiernie miło gościć was tu wszystkich - uśmiechnął się. 
Zaczął mówić dłuższą przemowę, a gdy już skończył wyprostował się jeszcze bardziej i przemówił.
- A dziś gotował dla nas... - przerwał i światło skierowało się na puste miejsce na scenie - Usui Takumi! 
Rozległy się gorące oklaski, a Misaki znieruchomiała na widok blondyna. Widocznie też ją zauważył, ponieważ jego mina była podobna do jej. Po chwili jednak tylko lekko zmrużył oczy i spojrzał w inną stronę. Uśmiechnął się fałszywie, powiedział dwa zdania i znów schował się za kurtynę. Dziewczyna zacisnęła wargi i opuściła głowę. Na sali rozległo się kolejne zdanie. 
- Usui jutro będzie pomagał nam jako kelner, więc liczymy na waszą obecność. 
A po tym szepty z większości kobiet. Kanade pożegnał się i zszedł ze sceny, a wtedy zaświeciło się również światło. Ayuzawa wstała dalej wpatrując się w podłogę. 
- Mogę z nim porozmawiać? - spytała cicho Torę.
- Mam Cię do niego zaprowadzić? - spojrzał na nią zdziwiony.
Dziewczyna przytaknęła, a chłopak zaprowadził ją do sali, gdzie są wszyscy kelnerzy i kucharze. Weszła cicho, stanęła na środku, wzięła głęboki wdech i podniosła głowę. 
- Chłopaki, zostawmy ich na chwilę samych - powiedział zrezygnowany Igarashi.
Wszyscy posłusznie wyszli nie odrywając wzroku od Misy.
- To... - zaczęła cicho - To, że między nami jest coś nie tak, to nie znaczy, że musisz być przeciwko Maid Latte!
- Myślałem, że lubisz kelnerów - powiedział sucho. 
- T-to tylko przyjaciel! - krzyknęła lekko zdziwiona jego zachowaniem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W maju powinien ukazać się jeszcze jeden rozdział, ponieważ w czerwcu raczej nie będę miała czasu coś dodać. Tora Igarashi na prośbę jednej z czytelniczek! Był taki komentarz dosyć dawno, postanowiłam zmieszać to z ich kłótnią. Czekajcie aż się nasza para pogodzi, bo może dojść nawet do zerwania! Ale nic więcej nie zdradzam! :*
Pozdrawiam cieplutko i czekam na komentarze.