- No na pewno - burknęła i zrobiła się czerwona.
Usui zaśmiał się cicho.
- Dobra, teraz Ty, Mikołajko, usiądź na kanapie - puścił ją - zaraz wracam.
Misaki zgodnie z poleceniem, usiadła i czekała na chłopaka, który zniknął w łazience. Za ten czas wzięła Lichta i jego prezent na kanapę i zaczęła się z nim bawić. Zapatrzona w kotka, nie zauważyła, że przed nią stoi Takumi.
- Ej, ślicznotko - zaśmiał się.
- Nie jestem śliczno... - przerwała, bo dopiero teraz zauważyła, że chłopak ubrany jest strój świętego Mikołaja.
Zaczęła się głośno śmiać.
- Co jest nie tak? - powiedział lekko smutnym głosem - nie podobam Ci się?
- A powinieneś? - spytała dalej śmiejąc się - Mikołaju?
- I pomyśleć, że chciałem dać Ci prezent - wyciągnął zza pleców paczkę - no cóż, nie dostaniesz.
- Widocznie nie zasłużyłam - wzięła na ręce kotka i zignorowała Usuiego.
- No wiesz co - zaczął się śmiać - no już masz, nie obrażaj się.
- No nie wiem, czy mogę przyjąć - zaczęła kręcić oczami.
- Weź to - przykucnął i uśmiechnął się uroczo.
Misaki nie wytrzymała i lekko zaczerwieniona, złapała prezent w swoje ręce. Otworzyła powoli. W środku było mniejsze, złote pudełeczko, czekolada, ramka ze zdjęciem i niewielki miś z ich imionami.
- Nie musiałeś - szepnęła.
- Musiałem, musiałem - uśmiechnął się - w końcu jestem Mikołajem.
- Nie no, ale z tym zdjęciem serio nie musiałeś - wyciągnęła białą, drewnianą ramkę, w której było ich zdjęcie.
Usui uśmiechnął się szeroko.
- O, misiu - powiedziała melodyjnie - kolejny miś od Ciebie.
- Nie lubisz misiów? - zapytał zaniepokojony.
- Lubię misie - zaśmiała się - jest ładny.
- To dobrze - powiedział łagodnie.
- I jeszcze pudełeczko - otworzyła i zdziwiła się.
W środku był złoty naszyjnik z niewielkim serduszkiem.
- Jest śliczny - szepnęła z zachwytem.
- Bo dla Ciebie.
- Wiesz, ja nie mogę go przyjąć. Pewnie dużo kosztował.
- Ayuzawa, to jest prezent.
- No tak, ale...
- Żadnego ale - uśmiechnął się, odstawił z kolan dziewczyny wszystkie prezenty, wstał i przyciągnął ją do siebie.
- Jesteś głupi - szepnęła wtulona w niego.
- Haha, a ty urocza - zaśmiał się.
- Usui... teraz jak już wszystko zrobiliśmy - zaczęła - moglibyśmy...
Chłopak lekko odsunął ją od siebie i patrzył na nią zdziwiony.
- Ty zboczony kosmito! - krzyknęła czerwona.
- Wybacz, myślałem, że... - zaśmiał się niepewnie.
Trochę mu się dostało, ale tylko trochę. W końcu były święta.
- No to co chciałaś? - objął ją w talii.
- Moglibyśmy pójść do mnie do domu? Wiesz, nie chcę, by Suzuna i mama spędzały święta same - westchnęła.
Takumi uśmiechnął się.
- Jesteś na prawdę urocza - nachylił się i pocałował ją.
- A ty jesteś na prawdę głupi - powiedziała, gdy już było po wszystkim.
- Dobra to idziemy? Wzięłam do tego worka prezenty dla mamy i Suzuny - uśmiechnęła się dumnie.
- Dobrze, ja też dla nich coś mam - uśmiechnął się czule.
- Że jak?! - krzyknęła zdziwiona.
- Że tak - wystawił jej język.
Obok domu Misaki...
- Cicho, bo jeszcze cię usłyszy! - szepnęła Misaki.
Otworzyła drzwi i razem z Mikołajem weszła do domu. Rodzina siedziała w kuchni. Było cicho, jedynie radyjko grało kolędy.
- Ho, ho, ho! - Takumi wczuł się w rolę i wszedł do kuchni - czy ktoś z was był grzeczny?
- Usui? - zdziwiła się mama.
- Nie Usui, tylko Święty Mikołaj - wyskoczyła Misaki.
- A to moja Mikołajka - uśmiechnął się zadziornie do niej.
- Co wy tu robicie? - spytała Suzuna - nie powinniście robić teraz coś ważniejszego?
Wszystkich to "przygniotło". Wyprostowani, niespodziewani goście, natychmiast się zgarbili i patrzyli na siostrę speszonym, morderczym, a zarazem zdziwionym wzrokiem.
- To już wiemy na pewno, że ta pani prezentów nie dostanie - krzyknęła Misaki i wskazała na nią palcem.
- Oj no weź, to tylko żart.
- Nie.
- Mikołajko, proszę, ja byłam grzeczna cały rok.
- Właśnie widzę, jak grzeczna!
- Mikołaju, uspokoisz swoją... dziewczynę?
Usui'emu bardzo spodobało się to określenie, więc natychmiast pogłaskał Ayuzawę po głowie.
- Już spokojnie, kochanie - zaśmiał się cicho.
- Jesteś po jej stronie?! - zrobiła się cała czerwona.
- No dobra, może po prostu rozdacie te prezenty? - spytała znudzona Suzuna.
- A ty tylko o jednym myślisz - mruknęła Misaki.
Rodzina dostała od Usuiego jakieś cukierki, kawę, herbatę i trzy kubki. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi. Zjedli dodatkową kolację.
- Dziękuję za wszystko - uśmiechnął się Usui.
- To my Ci dziękujemy - odwzajemniła uśmiech Minako.
- Mikołaju - dodała Suzuna.
- i Mikołajko - zaśmiała się mama.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~No i na tym zakończymy! :) "Trochę" krótki, ale... jest. Wybaczcie, że musieliście prawie miesiąc na rozdział. Ej, ale chwilę, przecież rozdział miał się pojawiać co miesiąc! Hehe :D No dobra, ale mógł być szybciej - lenistwo do potęgi entej. No dobra, czas oglądać anime i wymyślać nowe wydarzenia. Myślę, że już następne będą rozgrywały się w marcu na potrzeby mojej głowy :D
Pozdrawiam cieplutko ~♥

Świetne jak zwykle! :3 Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńOby! ^^"
UsuńSzkoda, ze rozdzial taki krotki mimo, ze czekalo sie na niego tak dlugo ale lepiej krotki niz zaden. Oczywiscie rozdzial swietny i czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, moja wyobraźnia mnie zawiodła, a chciałam już dodać w tym miesiącu. Następnym razem mam nadzieję, że będzie dłuższy :D
UsuńCudnie :3
OdpowiedzUsuńUsui ty zboczuszku ^.^
Ślę weny i pozdrawiam ;3
Dziękuję, również pozdrawiam ^^
UsuńO matko! Subimase gozaimasu za to ,że się spóźniłam! ; ( Trzeba to nadrobić! Rozdział co prawda krótki (i uwaga w tym momencie Rozalia pokazuje swoją drugą twarz ,i zaczyna krytykować). Nie wiem kiedy to pisałaś i w jakim nastroju, ale wyczułam ,że jest trochę wymuszony ; w sensie napisany ,bo musi być. Zabrakło mi opisów ,które masz dobrze wyrobione ,a w tym rozdziale ich nie wykorzystałaś. Było dużo nie rozwiniętych dialogów :/ . Postaraj się bardziej opisywać emocje bohaterów. Wypowiedzi narratora mogłyby pojawiać się częściej. Pamiętaj o motywie przewodnim! Popracuj nad spójnością tekstu (jest dobra ,ale jesteś pisarką z potencjałem ,więc mogłaby być lepsza). To chyba tyle ; ogólnie rozdział podobał mi się tak średnio.
OdpowiedzUsuńPS: Błagam! Nie znienawidź mnie przez tą /tę krytykę :(
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny! :*
UsuńOgólnie w całym rozdziale zabrakło mi emocji :( Był taki trochę ,, suchy".
UsuńAhaha przepraszam >< Nie wiem, dlaczego tak sucho, może za mało się "wczułam". Zmartwiła mnie duża ilość dialogów, chciałam to poprawić, jednak tego nie zrobiłam. Nie wiedziałam, że jest aż tak źle. Mam nadzieję, że następny będzie lepszy:(
UsuńSubimase gozaimasu! Błagam nie załamuj się! To tylko ja mam takie krytyczne oko :( ; (
Usuń