-
Ej, ty.
Odwróciła się do właściciela dźwięku z lekkim zdziwieniem. Zamrugała
kilka razy, patrząc zdezorientowana na chłopaka.
-
Coś nie tak? – spytała, poprawiając włosy, które wpadały jej do oczu.
-
Ktoś zostawił przesyłkę dla ciebie – Aoi prychnął, widząc reakcję dziewczyny.
-
Do mnie? – chciała się upewnić, miała wrażenie, że się przesłyszała.
-
A jest tu jakaś inna... – sięgnął ręką do pobliskiej szafki, by wyciągnąć z
niej niewielką paczuszkę i coś z niej odczytać – Misa-chan?
Brunetka
podeszła bliżej i przyjęła podarunek w swoje ręce. Skrzywiła się, oglądając
ozdobny błękitny papier, na którym jedynie wyróżniał się jej pseudonim, pisany ciemnym
markerem.
-
Wiesz od kogo to? – powiedziała niepewnie.
-
Nie. A zresztą gdybym wiedział, myślisz, że bym ci powiedział? – fuknął,
patrząc gdzieś w kąt – Ktoś położył go tu przed drzwiami z samego rana.
-
Jesteś tu od rana?
-
Oczywiście, że nie. Muszę się wysypiać, żeby nie mieć cieni pod oczami! –
wymamrotał, siadając przy stoliku – Przyniosła to...
-
Ja! – Satsuki krzyknęła, wchodząc na zaplecze i wpraszając się do konwersacji –
Misakuniu, wiesz od kogo to może być? Usuiego?
-
Um, dzień dobry, pani kierowniczko – Misaki ukłoniła się najpierw, zanim
odpowiedziała na pytanie – Wydaje mi się, że to nie jest pismo Takumiego. Nie
mam pojęcia, od kogo to może być.
-
Oho, kolejny adorator? – syknęła Honoka, wydając z siebie drwiący śmiech.
-
Może to po prostu jakiś klient, któremu przypadła moja obsługa? – Misaki uśmiechnęła
się lekko, sama nie wiedząc, co myśleć – Powinnam zacząć pracować, potem zerknę
do środka.
Ayuzawa
wrzuciła pudełko do szafki, zostawiając ją otwartą. Przejrzała wszystkie
podekscytowane twarze i niszcząc ich nadzieję, wyszła obsłużyć klientów.
-
Eh, a już tak długo czekałam, żeby dowiedzieć co jest w środku. Myślałam, że w
końcu się doczekam – westchnęła kierowniczka, teatralnie opadając z dramatem na
krzesło, przykładając dłoń do czoła.
-
Ciekawość nas zżera, ale mimo wszystko nie powinniśmy mieszać się w jej sprawy –
Subaru odchrząknęła i dołączyła do Misaki.
-
No dobra, nie ma co. Jak będzie chciała to się z nami pochwali – burknęła najstarsza,
odchodząc do kuchni, by tam skontrolować sytuację.
Po pracy
- Ale
mieliśmy dzisiaj dużo klientów – ziewnęła Erika, ukazując swoje zmęczenie.
Wszystkie dziewczyny
przebrały się w swoje codzienne ubrania, następnie wyczekująco spoglądając na
jedną z uczennic liceum. Miały cichą nadzieję, że uda im się co nieco dowiedzieć
na temat tajemniczej paczki.
Misaki, jak
na zawołanie, akurat na nią spojrzała i wyciągnęła z szafki. Przekręciła ją
dookoła kilka razy, by usłyszeć jakieś dźwięki, które ewentualnie pomogłyby jej
określić, co znajduje się w środku. Chciała zobaczyć, czy nie ma więcej
ukrytych znaków lub podpowiedzi na zewnątrz. Niestety nic nie udało jej się wywnioskować.
Nie przeciągając tego dłużej, ruszyła w stronę stolika, wcześniej zastanawiając
się, gdzie powinna to rozpakować. Mogła wziąć paczuszkę do domu i tam na
spokojnie wszystko obejrzeć. Jednak nie czuła się z tym dobrze, wiedząc jak
bardzo reszta załogi jest tym zaciekawiona. Postanowiła podzielić się z nimi tą
chwilą i powoli rozerwać papier na ich oczach. Wszyscy zgromadzili się wokół
stołu, oglądając jasne płatki róż, wydostające się z pudełka.
-
Romantycznie – pisnęła szefowa – Jesteś pewna, że to nie od Usuiego?
Dziewczyna
nie odpowiedziała na pytanie, odkrywając dalszą część prezentu. Znalazła kolorową
notatkę z dziwnym pismem, którego nie widziała wcześniej. Przeczytała jej
zawartość, a kończąc była trochę przerażona. Pokazała reszcie, co było napisane
na kawałku papieru.
- Ktoś tu
oszalał z miłości – zagwizdała Honoka rozbawiona, patrząc na tajemniczy liścik.
- To chyba podchodzi
pod groźbę – powiedziała niepewnie Subaru, wskazując palcem jeden z wersów.
- Nie mam
pojęcia, od kogo to może być – Misaki włożyła szczupłą dłoń w podarunek,
przeszukując go ostatni raz dokładnie. Wyciągnęła niewielką kopertę.
Otworzyła
ją, nieco drąc, bo była zbyt mocno sklejona. Wyciągnęła z niej kilka zdjęć. Jej
oczy rozszerzały się coraz bardziej, gdy rozkładała po kolei każde.
- C-co to
jest? – wyszeptała, tracąc głos ze strachu.
Każde z czterech
zdjęć przedstawiało ją podczas różnych czynności. Na szkolnym korytarzu.
Zmierzającą do domu. Przy bloku Usuiego. Obsługującą mężczyzn w Maid Latte. To
był ktoś, z jej szkoły. Inaczej nie dostałby się na jej teren i nie zrobiłby
jej zdjęcia przy klasie samorządu uczniowskiego. Ktoś, kto znał jej sekret i
był w stanie rozpowiedzieć go wszystkim. Ale skoro był w niej zakochany, to czy
to nie ułatwiało sprawy? Misaki nie była w stanie teraz o tym myśleć.
Przyglądała się zdjęciom, zdając sobie sprawę, że jest ofiarą. Ale głupiego
żartu czy groźnego stalkingu?
Cisza zapanowała
nad zapleczem. Zdziwieni wpatrywali się w zdjęcia, mając wrażenie, że to jakieś
nieporozumienie. Kto miałby zrobić coś tak bezczelnego? I po co? Zdjęcia z
ukrycia? Kogo to sprawka? Czego chce? Takie pytania krążyły im po głowie w tym
czasie.
- Czekajcie,
co tu się dzieje? Za szybko. Czy to jakieś żarty? Który dzisiaj, pierwszy
kwietnia? – brunetka spojrzała rozbawiona po twarzach, ale nie widząc nikogo,
kto by szykował się wyskoczyć z krzykiem „Prima Aprilis”, zbladła.
- Misaki,
czułaś się obserwowana przez kogoś w ostatnich dniach? – Erika usiadła obok
niej, biorąc do ręki wywołane zdjęcia.
- Nie... – odpowiedziała
po chwili zastanowienia – Nie miałam pojęcia, nawet o tym nie pomyślałam, że ktoś
mógłby...
- A ta
notatka? Wydaje się jakaś dziwna – Aoi podsunął sobie kawałek papieru.
Przeczytał go jeszcze raz, dokładnie, ale nie mógł wywnioskować z niego nic więcej
niż to, że ktoś był naprawdę zakochany w Ayuzawie – Kompletnie nie rozumiem, co
ktoś może w tobie widzieć.
- Aoi, nie
mów tak! – krzyknęła Satsuki, uderzając chłopaka lekko w głowę – Pokaż mi to.
’’Musisz przyjąć moje wyznanie
Uważać, by nie podjąć złej decyzji
Jestem Tobą oślepiony, zakochany w
Twoich ciemnych oczach
Groźny tajfun miłości nas nie ominie
Zniszczę wszystko co stanie nam na
przeszkodzie
Ciebie obronię, moja kochana’’
- Gdyby to
się jeszcze rymowało – westchnęła Honoka, patrząc starszej kobiecie przez
ramię.
- Misaki, wszystko
w porządku? – Erika poklepała wspomnianą po plecach, widząc jej bladą,
przerażoną twarz.
- Nie
wiedziałam, że ktoś mnie obserwuje – powiedziała cicho, jakby bała się, że
teraz jest podsłuchiwana.
Nagle tylne
drzwi się otworzyły, wywołując u wszystkich zebranych ciarki. Każdy natychmiast
odwrócił się w stronę, skąd poczuł powiewu wiatru. Cała załoga wzięła głęboki
wdech na widok tej jednej osoby.
----------------------------------------------------------------------
nie wiem co się stało z rozdziałem i z tą czcionką, jeśli to widać, ugh, porażka. Poprawię to innym razem, teraz umieram z wyczerpania, dobranoc wszystkim lub miłego dnia. Robię coraz dłuższe przerwy, wiem, ale nie jestem w stanie pisać na siłę. Może kiedyś w końcu wezmę się w garść. Życzę wam wszystkiego najlepszego, ubierajcie się ciepło, przesyłam dużo zdrówka i miłości! Nie gniewajcie się na mnie, naprawdę przepraszam.
Na dodatek manga się kończy, niedługo ostatni tom z polskiego tłumaczenia... będę za tym tęsknić. Może wtedy wrócę tutaj na dłużej. Trzymajcie się, obym wróciła szybciej niż za pół roku.
Dziękuję wam, że pomimo tych błędów i braku rozdziałów, niektórzy wciąż tu są i czekają. To właśnie wy jesteście moją motywacją.
O tak, nareszcie nowy rozdział! Warto było czekać :D również życzę zdrówka, weny i motywacji aby wziąć się w graść :) pozdrawiam i czekam niecierpliwie na nowy rozdział! ❤
OdpowiedzUsuńAww, dziękuję ślicznie(*´∀`*) Pozdrawiam cieplutko♥
Usuń